Broad Peak – recenzja

Broad Peak Netflix
Osobie przed ekranem zdobycie Broad Peak wydaje się wręcz niemożliwe, ale przecież Berbeka przed laty podjął to wyzwanie | fot.: Netflix

Mówi się, że największe hity kinematografii powinno oglądać się jedynie na dużym ekranie, ale dziś użytkownicy platformy Netflix mają szansę zapoznać się z filmem Leszka Dawida pt. „Broad Peak”. Historia znanego himalaisty Macieja Berbeki, który po latach ponownie mierzy się z niebezpieczeństwem i miłością do gór, chwyci za serce każdego! Poniżej można przeczytać recenzję tej polskiej produkcji!

Jak to wszystko się zaczęło?

„Broad Peak” to produkcja, która mogła powstać już kilka lat temu, ale przez wzgląd na pandemię, ogromne koszty oraz ilość pracy, nie pojawiła się, jak wcześniej zapowiadano na platformach VOD. Choć w pewnym sensie Netflix z własnym budżetem uratował sytuację i umożliwił obejrzenie filmu nie tylko Polakom, ale również użytkownikom z innych państw, to jednocześnie uniemożliwił wyświetlanie go w kinach. Wyjątek stanowił jedynie Festiwal Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, gdzie widzowie mogli zobaczyć efekty pracy Leszka Dawida na większym ekranie. W tym momencie nie można też nie wspomnieć o Łukaszu Gutt reżyserowi i operatorowi obrazu, który zmontował ujęcia godne Oscara.

Warto przeczytać!  Cieszę się, że moja mama umarła, Jennette McCurdy, recenzja

Maciej Berbeka znany jest w środowisku himalaistów. To właśnie on podjął wyzwanie i w 1988 roku postanowił w zimowym okresie wejść na tytułowy „Broad Peak”. Tak naprawdę początkowo polscy himalaiści za swój cel obrali popularny K2, lecz warunki pogodowe nie pozwoliły im na zdobycie upragnionego szczytu. Kiedy pozostali się wycofują, Berbeka wraz z Aleksandrem Lwowem ruszają na Broad Peak znajdujący się niedaleko. Jednak Lwow szybko orientuje się, że tę wyprawę może przypłacić własnym życiem, więc i on szybko rezygnuje z dalszej wędrówki. Osamotniony, ale pełen zapału Berbeka nie poddaje się i chce zdobyć szczyt góry za wszelką cenę. Ireneusz Czop – odtwórca roli himalaisty doskonale się w nią wciela i pokazuje, jak wygląda prawdziwa walka z żywiołem gór. Widz losy głównego bohatera śledzi z zapartym tchem, ponieważ bardzo dobrze zdaje sobie sprawę, że nawet najmniejsza pomyłka lub przeciwność losu może zakończyć się tragicznie. Osobie przed ekranem zdobycie Broad Peak wydaje się wręcz niemożliwe, ale przecież Berbeka przed laty podjął to wyzwanie. Tutaj ponownie trzeba pochylić czoła dla pracy Łukasza Gutta, który zadbał o każdy szczegół, a widz na własnym ciele może poczuć ziąb górskiego powietrza.

Warto przeczytać!  Jakie filmy animowane stały się ważnymi dziełami w historii światowej kinematografii?
Broad Peak
Berbeka po ćwierć wieku wraca do podnóża Broad Peak i ponownie chce zdobyć szczyt | fot.: Broad Peak, reż. Leszek Dawid, fot. Piotr Litwic/East Studio

I co było dalej?

W dalszej części filmu „Broad Peak” reżyser postanawia bardziej skupić się na aspekcie rodzinnym Macieja Berbeki. Niestety ten wątek nieco ostudził pasję widzów. Głównie za sprawą tego, że Ewa, czyli żona głównego bohatera nie potrafi odnaleźć się w sytuacji, w której się znalazła. Z jednej strony kocha męża i obawia się o jego życie, kiedy rusza w góry, ale z drugiej rozumie jego pasję i stara się go wspierać. Być może gdyby na ekranie pojawiło się więcej jej przemyśleń lub emocji skierowanych ku mężowi, lepiej by się oglądało film, ale z czasem te sercowe rozterki kobiety zaczynają zwyczajnie nudzić widza, i to nie zmienia się aż do samego końca. Fabuła zdecydowanie bardziej przybliża odbiorcom uczucia i przeżycia samego Macieja, co pozwala im się bardziej wczuć w jego wątpliwości i nadzieje. Podsumowanie filmu również niezbyt przypadło do gustu widzom. Berbeka po ćwierć wieku wraca do podnóża Broad Peak i ponownie chce zdobyć szczyt. Jednak tym razem jego podróż na ekranie trwa zaledwie kilkanaście minut i nie ma co liczyć na jakąkolwiek walkę z żywiołem. Być może Leszek Dawid w ten sposób chciał pokazać, że na przestrzeni lat człowiek się zmienia, ma mniejsze możliwości i nie zawsze można pozwolić sobie na realizowanie pasji, a może po prostu, że trzeba wierzyć we własne siły i spełniać marzenia?

Warto przeczytać!  Kilka horrorów na dobry, straszny wieczór!


Czy warto obejrzeć film „Broad Peak”? Zdecydowanie tak! Zwłaszcza po to, aby przekonać się, jak góry zarazem mogą być piękne i niebezpieczne. Niewątpliwie warto też zobaczyć, na ile poświęceń gotowi są himalaiści, aby pokonać własne słabości, lęki i niedoskonałości. Choć reżyser mógł nieco bardziej rozwinąć i dopracować wątek rodzinny, to całość jest spójna, względnie dobra i ze wspaniałymi efektami wizualnymi.

MPA